Miałam preeklampsję. Wywiad z pacjentką, która doświadczyła choroby.
Poniżej publikujemy Wam wywiad z naszą pacjentką. Jej historia świetnie obrazuje jak bardzo trzeba
być czujnym i jak przebiegłym schorzeniem jest właśnie preeklampsja. Jak przebiega ciąża z preeklampsją?
Gdyby zechciała Pani przybliżyć naszym czytelnikom co nieco swoją sytuację. Czy to była
ciąża wysokiego ryzyka? Czy w wywiadzie miała Pani jakieś obciążenia?
Moja ciąża była bardzo wyczekiwana, więc od początku skrupulatnie robiłam wszystkie zalecone
badania. Nigdy nie miałam żadnych problemów z ciśnieniem, w rodzinie nie było żadnych obciążeń.
Nic nie wskazywało na to, że napotkamy takie zakręty na swojej drodze.
No właśnie, kiedy zauważyła Pani niepokojące symptomy?
Około 27 tc. Zaczęły mi bardzo puchnąć stopy i dłonie. Oczywiście, opuchlizna w ciąży zdarza się
często, jednak to było stanowczo za wcześnie. Pech chciał, że mój lekarz prowadzący ciążę był na
urlopie.
Poszłam więc na wizytę do innego lekarza, ale powiedziano mi, że nie jest to problem
ginekologiczno-położniczy. Również podczas zajęć on-line w Szkole rodzenia dopytywałam o
puchnięcie, gdzie nie dostałam wskazówek czy odpowiedzi.
Dziś wiem, że ciśnienie było indukowane ciążą.
Zaznaczę, że nigdy nie miałam problemów z ciśnieniem, zawsze było ono książkowe. Szukając
przyczyny opuchlizny zrobiłam szereg badań - mocz, USG brzucha, krew, parametry tarczycowe.
Wszystko było w normie. Nawet minimalnej ilości białka w moczu nie było.Odwiedziłam wielu lekarzy.
Ciśnienie na wizytach wychodziło np. 130 – jak na mnie było już podwyższone, jednak z reguły
tłumaczono mi to stresem związanym z wizytą.
Co spowodowało, że zgłosiła się Pani do szpitala?
W 29 tc. w domu wieczorem dostałam drgawek, bólu głowy. Objawy przypominały przeziębienie.
Sprawdziłam ciśnienie i wyszło 160. Zabrałam najpotrzebniejsze dokumenty i przyjechałam właśnie
do szpitala św. Zofii. Tam zamierzałam rodzić.
Zostałam zbadana, otrzymałam leki na obniżenie ciśnienia i podjęto decyzję, że powinnam zostać
przyjęta na Oddział Patologii ciąży. Podczas USG okazało się, że moje dziecko jest stosunkowo małe –
córka ważyła 980 gramów. I wtedy po raz pierwszy spotkałam się z pojęciem „hipotrofia płodu".
Dopiero w szpitalu dowiedziałam się, że to moja ciąża wpływa na tak wysokie ciśnienie.
Czy leki zaczęły działać? Sytuacja się trochę ustabilizowała?
Niestety nie. Prawdopodobnie było już za późno i mój organizm nie reagował na leki. Stan
przedrzucawkowy już był mocno rozwinięty. Miałam nadzieję, że uda mi się utrzymać ciąże do 32 tc.,
jednak tydzień później – w 30 tc. – dr Kajdy po porannym USG podjęła decyzję o cięciu cesarskim.
Moja córka przestała przybierać na wadze, a zapis KTG pokazał, że dziecku spada tętno. Usłyszałam
wtedy od dr Kajdy słowa: „spokojnie, Twoje dziecko sobie poradzi. Zachowaj spokój. Nie takie dzieci
tu leczyliśmy”. Zaufałam dr Kajdy i dziś wiem, że lekarze podjęli najlepszą decyzję dla mnie i mojego
dziecka. Po prostu tą decyzją uratowali nam obu życie.
Jaka była kondycja Pani i córeczki po porodzie?
Fizycznie ze mną nie było najgorzej, byłam wprawdzie podpięta do aparatury, ale mogłam o własnych
siłach iść zobaczyć moje maleństwo. Początek był ciężki. Traumatyczny poród, rzeka łez, dni pełne
niewiadomych. W tym wszystkim wiedziałam, że ja muszę być silna, bo w inkubatorze walczy o swoje
życie moja córka. Ona była bardzo dzielna.
Wcześniaki to naprawdę wojownicy. Córka urodziła się z wagą 950 gramów, martwiłam się, ale z Oddziału Noworodkowego niezmiennie dostawałam informację „u Was się nic nie dzieje”. Dziś już wiem, jak cenna była to informacja. To była najlepsza wiadomość jaką mogłam otrzymać. Postanowiłam skupić się wyłącznie na wiedzy lekarzy, nie szukać informacji na forach, nie czytać poradników dla mam wcześniaków. Chciałam mieć czystą głowę, Myślę, że
niewiedza pomaga przetrwać ten ciężki czas. Polecam to innym mamom.
Jak długo córka przebywała w Oddziale Noworodkowym?
Urodziła się w 30 tc., a wypisana została dokładnie po 9 tygodniach z wagą 2300 gramów. W szpitalu spędziła
ok. dwa miesiące. Córka podczas pobytu w Oddziale rosła i nabierała sił, a ja w domu przygotowywałam wszystko dla niej, bo sytuacja nas nieco zaskoczyła i tak naprawdę nie miałam przygotowanych zbyt wielu rzeczy. Dziś moje dziecko ma rok, jest w pełni zdrowe. Świetnie się rozwija. Zaczyna chodzić. Żadnych powikłań po wcześniactwie nie mamy.
A jak sytuacja z Pani ciśnieniem po porodzie?
Ciśnienie nadal było wysokie, ale po około 2 tygodniach od wyjścia ze szpitala ciśnienie wróciło do
normy, czyli 120. Powoli mogłam odstawić leki, które zostały mi przepisane w szpitalu.
Teraz jest Pani w drugiej ciąży – czy był strach?
O tak, bardzo się bałam, że będę musiała drugi raz przechodzić przez ten stres. Od razu zdecydowałam się prowadzić ciążę u dr Kajdy (pierwsza ciąża nie była prowadzona w CM Żelazna).
Do Pani doktor zaufanie mam już poparte doświadczeniem. Robimy na bieżąco wszystkie badania i monitorujemy sytuację. Wiem, że jesteśmy w dobrych rękach. Odpukać – wszystko jest dobrze. I niech tak zostanie 😊
Zdecydowanie tego Pani życzę. A czy ma Pani może jakieś „rady” dla przyszłych mam? Na co powinny zwrócić uwagę w ciąży?
Po porodzie często analizowałam sobie przebieg ciąży, co poszło nie tak, na jakim etapie powinna mi
się zapalić czerwona lampka. Szukając przyczyny wróciłam do wyników testu PAPPA.
Test PAPPA nie tylko estymuje wady płodu, ale również obciążenia dotyczące kobiety. Ważne, aby
lekarz omówił je razem. U mnie było wysokie ryzyko porodu przedwczesnego oraz ryzyko ciąży
powikłanej hipotrofią. To była moja pierwsza ciąża i nie wiedziałam na czym mam się skupić. Lekarz
był zadowolony, że dziecko jest zdrowe i bez wad genetycznych.
Dodatkowo warto kontrolować swoją wagę. Nadmierne przybieranie na wadze może być pierwszym sygnałem, że coś się zaczyna dziać – ja w okolicach 27 tc. przytyłam 3 kg w ciągu tygodnia. Badania wskazują, że preeklampsja objawia się w III trymestrze. Ja sugeruję być czujnym już w pierwszych tygodniach ciąży, a jeśli jakieś wyniki są odchylone od normy bądź nas niepokoją, powinnyśmy drążyć temat.
Bardzo dziękuję, że zechciała się Pani podzielić z nami swoją historią. Życzymy dużo zdrowia i oczywiście szczęśliwego rozwiązania.
Dziękuję